Koronawirus nie odpuszcza. W poprzednim poście radziłam, jak skutecznie dbać o skórę twarzy skrywaną pod maseczką. Teraz czas na dłonie. Pewnie niewiele osób wie, że na jednym centymetrze kwadratowym skóry może znajdować się nawet około 5 milionów komórek drobnoustrojów. Każde dotknięcie jakiegoś przedmiotu – klamki, czy poręczy w autobusie sprawia, że na naszą skórę przenosi się nawet 1 tysięcy takich komórek. Taką bombę bakteryjną można jednak dość łatwo pokonać – poprzez dokładne i częste mycie rąk. To niezbędny warunek zachowania dobrego stanu zdrowia i ustrzeżenia się przed wirusami – także COVID-19.
Koronawirus i mycie rąk
Prawidłowe mycie dłoni to oręż nie tylko w walce z koronawirusem. To najlepszy sposób na zwalczenie większości infekcji. Nie od zawsze jednak było to takie oczywiste. Mało kto zdaje sobie sprawę, że dopiero w końcówce XIX wieku stwierdzono, że czystość i higiena zapobiega wielu infekcjom. Wiedeński lekarz – Ignaz Semmelewis zauważył dużo większy odsetek śmiertelności porodów jest duży wyższy wtedy, gdy porody te przyjmują studenci medycyny, niż położne. Ci pierwsi często wchodzili na salę porodową prosto z sali sekcji zwłok – nie myjąc dłoni. Położne z kolei pracowały tylko na porodówce i myły dłonie. To dało do myślenia, ale z ostatecznym uznaniem mycia rąk jako oręża w walce z bakteriami trzeba było jednak czekać aż do roku 1980 – wtedy to dopiero amerykańskie Centrum Kontroli Chorób i Prewencji uznało mycie rąk za kluczowe w zakresie zapobiegania infekcjom.
Gdzie jest najbrudniej?
Odpowiedź jest oczywista – tam, gdzie jest najwięcej ludzi – komunikacja miejsca, dworce, centra handlowe, itp. Polecam Wam lekturę Raportu marki Dettol i Centrum Zdrowia Dziecka. Wg tych badań, mycie rąk po wyjściu z toalety deklaruje 90% Polaków. Czy to dużo? A dlaczego nie 100%? Stwierdzono ponadto, że na poręczach i uchwytach komunikacji miejskiej stwierdzono niewielkie ilości bakterii kałowych i gronkowca złocistego. Mocno zanieczyszczone były także banknoty – które przekazywane z rąk do rąk zawierały na sobie bakterie kałowe.
Częstotliwość mycia rąk?
Dobre pytanie. Teoretycznie za każdym razem, gdy stykamy się z ogniskami bakterii.
- po wyjściu z toalety;
- przed i po jedzeniu;
- gdy stykasz się z chorym;
- dotknięcie lub karmienie zwierzęcia;
- po sprzątaniu lub dotknięciu odchodów;
- po sprzątaniu śmieci itp, itd.
Wiele przypadków jest po prostu intuicyjnych. Trzeba jednak, jak wszystko w życiu, także mycie rąk traktować z rozsądkiem i nie popadać w paranoję. Dlaczego?
Zbyt częste mycie rąk może uszkodzić naturalną ochronną powłokę skóry!
Przesadne mycie, używanie mydła może uszkodzić i podrażnić skórę! Może także ją niewątpliwie wysuszyć i zwiększyć podatność na różnego rodzaju infekcje skórne. Myć dłonie zatem należy, ale w rozsądnych sytuacjach i wtedy gdy ta czynność jest w zasadzie wymagana – wtedy, gdy ryzyko przeniesienia zarazków jest wysokie.
Dezynfekcja dłoni, a mycie dłoni.
Dłonie powinno się dezynfekować tylko wtedy, gdy nie można ich umyć wodą i mydłem. Co do zasady, czy to w pracy, czy w domu – mamy dostęp do wody i mydła. Natomiast, gdy tego dostępu nie ma (w autobusie, podróż samochodem, pociągiem, itp.), wtedy użyj płynu do dezynfekcji. Ciekawostką, o której pewnie niewielu wie jest fakt, że woda i mydło bakterie z naszych dłoni po prostu zmywają do kanalizacji, natomiast płyny do dezynfekcji zarazki te zabijają (nautralizują) na naszych dłoniach. Jest to szczególnie ważne, gdy używamy nawilżanych chusteczek bez działania dezynfekującego – bakterie zostają na chusteczce i na niej przez jakiś czas żyją! Dlatego chusteczek nawilżanych używaj tylko raz i po użyciu wyrzuć!
Koronawirus a dezynfekcja
Dezynfekcja dłoni a mycie dłoni to zatem dwie różne czynności, są bowiem różnie skuteczne. Staranne, powtarzam STARANNE umycie dłoni pozwala na usunięcie blisko 100% zarazków z naszych dłoni. Dezynfekcja natomiast taki sam procent zarazków zabije, ale ich nie usunie. Jest różnica? W codziennym życiu z punktu widzenia człowieka, może nie aż tak istotna. Liczy się neutralizacja i jest to wystarczające. Z medycznego punktu widzenia jednak różnica jest zasadnicza. W przypadku profesjonalistów (lekarze, kosmetyczki, kucharze, itd.) zwykłe mycie rąk nie wystarczy. W pewnych sytuacjach zawodowych, prócz starannego mycia dłoni, konieczna jest również ich dezynfekcja.
Dłonie myć ciepłą, czy zimną wodą?
Nie ma to znaczenia. Zarówno ciepła woda, jak i zimna działają dokładnie tak samo na zarazki. Badanie przeprowadzone przez Rutgers Univeristy – New Brunswick ujawniło brak związku pomiędzy temperaturą wody, a ilością pozbywanych się zarazków. Do badania wzięto pod uwagę trzy temperatury wody – 15, 26 i 38 stopni. Trzeba zauważyć, ze mycie dłoni wodą o wyższej temperaturze może doprowadzić do poparzenia naskórka i prze to będzie bardziej podatny na infekcje.
Mycie rąk – jak robić to prawidłowo?
- czas mycia: ok. 30 sekund;
- zmocz ręce wodą;
- nałóż mydło na całą powierzchnię dłoni aż za nadgarstki;
- pocieraj rozprostowane dłonie przez około 20 sekund rozprowadzając dokładnie mydło, szoruj pod paznokciami i między palcami;
- spłucz ręce bieżącą wodą stosując taką samą technikę jak przy szorowaniu;
- wytrzyj ręce do sucha jednorazowym ręcznikiem.
A o tym, jak zadbać o dłonie, poradzę w następnym poście 🙂
Jeśli masz do mnie jakieś pytania, kliknij w ten link. Chętnie odpowiem.